Savon Noir, czyli czarne mydło. Niektórym na pewno znane, innym może troszkę mniej. Czarne mydło składa się m.in. z czarnych oliwek. Naturalny specyfik jest wytwarzany tradycyjnymi metodami w Maroku.

Zacznę od zapachu, ponieważ jest okropny. Moim zdaniem nie da się przyzwyczaić do tego zapachu, bo po prostu śmierdzi. Konsystencja jest pokroju mazi, troszkę trudna do rozprowadzenia. Kolor zielony, czasami brunatno-czarny. Opakowanie jest bardzo fajne, łatwo można wydobyć produkt do końca. Mydło stosuje regularnie raz w tygodniu. Używam go do oczyszczania twarzy zamiast peelingu, ponieważ samo mydło dobrze oczyszcza i złuszcza martwy naskórek. Pamiętajcie, aby mydło stosować wyłącznie na zwilżoną skórę. Trochę wysusza mi skórę i ściąga ją, ale pomimo tego działa dobrze.

Idealnie oczyszcza i wygładza. Po dłuższym stosowaniu cera jest bardziej rozjaśniona i widocznie wygładzona. Czarne mydło polecane jest dla cery normalnej, trądzikowej i wrażliwej.
Jeśli chodzi o cerę wrażliwą i suchą to mydło może wysuszyć skórę, dlatego warto po zastosowaniu nałożyć dobry krem lub olejek.

Dajcie znać, co myślicie o czarnym mydle.
Lubicie naturalne kosmetyki? ❤️

Cena: 14 zł/120 ml

Skład:
Aqua, Potassium Olivate